Jakiś czas temu kupiłam na wyprzedaży dwa albumy: w środku dobrej jakości papier czerpany, nie zniszczony... ale okładka zrobiona była z papieru czerpanego z płatkami róż. Niestety błąd projektanta, gdyż na sklepowych półkach wszystkie płatki poodpadały zostawiając żółtawe dziury. Kupiłam je więc do szkicowania lub pocięcia kartek na bazy, ale w domu wpadłam na inny pomysł zagospodarowania jednego z nich. Okazało się, że wnętrze jest nieprzyklejone, trzyma się jedynie na ozdobnej tasiemce. Okładka nadawała się więc do reanimacji W ruch poszły papiery, nożyczki, kleje i maszyna. Tak powstał prezent - album na zdjęcia ze ślubu dla kuzynki:
Okładka z nieprzypadkowym obrazkiem. Grafikę w takim stylu zaprojektowałyśmy na jej zaproszenia. Prawdziwe papiery mają inne wzory niż te których użyłyśmy do projektowania i tamta grafika była rozmieszczona w pionie. Kolory obić nie są przypadkowe: niebieski był kolorem przewodnim wesela. Również górzysty teren (w zaproszeniu przechodzący delikatnym gradientem, a tu ostrą linią) związany jest ze stylem życia młodej pary i miejscem w którym odbywało się wesele.
Mam nadzieje, że mimo zmian okładka będzie pozytywnie się kojarzyć :)
Fantastyczna metamorfoza :D
OdpowiedzUsuńwyszło super :) ja mam dwa takie albumy, które czekają na lepsze czasy i nowe ciuszki ;)
OdpowiedzUsuńPomysłowo, fajne klimaty:)
OdpowiedzUsuńAle cudo!! Świetnie przerobiłaś okładkę :)
OdpowiedzUsuńteż miałam taki album i żałuję, że nie kupiłam więcej,bo do takich właśnie przeróbek nadaje się idealnie!:)
OdpowiedzUsuńdziękuję za udział w moim candy.
pozdrawiam.:)
Genialny pomysł i rewelacyjne wykonanie!
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita!