W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
Rośliny, ZwierzętaBąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory,
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.
Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.
I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.
I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie — oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.
Moja kartka walentynkowa inspirowana była tym pięknym wierszem Leśmiana. Zamiast serc i amorków jest kompozycja z owoców i kwiatów malin.
Za stemplem "keep calm and love" postanowiłam namalować kontynuację motywu górnej kompozycji. Zrobiłam to za pomocą akwareli i cienkopisu, dodając troszeczkę plamek splasha.
Motyw ten powtórzyłam bez kolorowania we wnętrzu kartki.
Śliczna praca :) oby zwiastowała wiosnę...
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten wiersz i Twoją kartkę też, cudna jest :)
OdpowiedzUsuńPiękna :)
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńJak słodko, smacznie, mmmmmm...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :-)))
OdpowiedzUsuńAle romantycznie i pysznie! I wiersz to sprawił, i kartka. Cudne malinki zmalowałaś!
OdpowiedzUsuń